środa, 1 kwietnia 2015

Twenty one

To już postanowione. Wyjeżdżam. Nie mogę już tu dłużej żyć. Nie w tym środowisku. Chce rozpocząć nowe życie, w innym miejscu z moim dzidziusiem. Wiem, spodziewaliście się, że je usunę. Tak, na początku też miałam takie myśli. Bardzo długo się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że to dziecko nie jest niczemu winne. Dlaczego miałoby stracić życie, przez jeden błąd swoich rodziców? Nie mogę tego zrobić. Moje dziecko będzie się wychowywać bez ojca. Czy żałuje?  Ogromnie, ale nie chce Harry'emu niszczyć życia. Dobrze mu się układa z Dianą, a ja nie chce tego psuć. Przed wyjazdem muszę zwolnić się z agencji. Boję się tam iść, bo wiem, że Harry będzie chciał znać powód. Co na mu wtedy powiem:
- Wyjeżdżam, bo jestem w ciąży!- czujecie tą ironię? Muszę wymyślić jakąś dobrą wymówkę. Kolejną sprawą, którą muszę załatwić to pożegnanie z Gemmą i rodzicami. Brunetka by mi nigdy nie wybaczyła jakbym się do niej nie przyjechała. Prawdopodobnie powiem jej i rodzicom o ciąży, ponieważ wiem, że im mogę wszystko powiedzieć i mnie zrozumią. A Gemma byćmoże będzie szczęśliwą ciocią. No i ostatnia sprawa: Gdzie mam wyjechać? Musi to być gdzieś daleko od świata mody.
...
...
...

Wiem! Pojadę do Hiszpani, do Madrytu. Tam nie ma za dużo projektantów, bo liczy się tam tylko piłka nożna.


O matko jaki krótki! Słuchajcie nie uwieżycie! Naprawili mi klawiature, a to oznacza, że nie będę już musiała pisać rozdziałów na telefonie i będzie szybciej, Ten rozdział jest mega niedobpracowany. ale kolejny będzie mam nadzieję lepszy! M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz