To już postanowione. Wyjeżdżam. Nie mogę już tu dłużej żyć.
Nie w tym środowisku. Chce rozpocząć nowe życie, w innym miejscu z moim
dzidziusiem. Wiem, spodziewaliście się, że je usunę. Tak, na początku też
miałam takie myśli. Bardzo długo się nad tym zastanawiałam i doszłam do
wniosku, że to dziecko nie jest niczemu winne. Dlaczego miałoby stracić życie,
przez jeden błąd swoich rodziców? Nie mogę tego zrobić. Moje dziecko będzie się
wychowywać bez ojca. Czy żałuje? Ogromnie,
ale nie chce Harry'emu niszczyć życia. Dobrze mu się układa z Dianą, a ja nie
chce tego psuć. Przed wyjazdem muszę zwolnić się z agencji. Boję się tam iść,
bo wiem, że Harry będzie chciał znać powód. Co na mu wtedy powiem:
- Wyjeżdżam, bo jestem w ciąży!- czujecie tą ironię? Muszę
wymyślić jakąś dobrą wymówkę. Kolejną sprawą, którą muszę załatwić to
pożegnanie z Gemmą i rodzicami. Brunetka by mi nigdy nie wybaczyła jakbym się
do niej nie przyjechała. Prawdopodobnie powiem jej i rodzicom o ciąży, ponieważ
wiem, że im mogę wszystko powiedzieć i mnie zrozumią. A Gemma byćmoże będzie
szczęśliwą ciocią. No i ostatnia sprawa: Gdzie mam wyjechać? Musi to być gdzieś
daleko od świata mody.
...
...
...
Wiem! Pojadę do Hiszpani, do Madrytu. Tam nie ma za dużo
projektantów, bo liczy się tam tylko piłka nożna.
O matko jaki krótki! Słuchajcie nie uwieżycie! Naprawili mi klawiature, a to oznacza, że nie będę już musiała pisać rozdziałów na telefonie i będzie szybciej, Ten rozdział jest mega niedobpracowany. ale kolejny będzie mam nadzieję lepszy! M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz