piątek, 6 marca 2015

Eighteen

Kolejnego dnia obudziłam się mocno wtulona w coś. No właśnie, co? To na pewno nie jest mój misiu, bo przecież on nie obejmowałby mnie tak silnymi rękoma. Postanowiłam otworzyć oczy i zobaczyć kto mnie tak przytula. Powoli bez pośpiechu otworzyłam moje paczadełka i zamarłam. Obok mnie leżał Harry. Zaczęły do mnie powracać wszystkie wspomnienia z ostatniego wieczora.
Powrót z pokazu.
Wino.
Pocałunek.
Urwany film.
Matko, co ja zrobiłam. Przecież on ma dziewczynę. Zaczęłam się zaręczać i przypatrywać Harry'emu. Miał spokojny wyraz twarzy, równomiernie oddychał, a kilka niesfornych loczków opadło mu na buzię.  Delikatnie je zabrałam z twarzy, co wywołało u niego lekki pomruk. Po chwili zaczął się budzić, więc ja pośpiesznie zaczęłam udawać, że śpię. Mam nadzieję, że się nie zorientuje. Ukradkiem widzę jak się powoli wybudza, a następnie patrzy na mnie. Delikatnie się uśmiecha i zaczyna mnie całować po twarzy schodząc powoli na szyję. Wydaję z siebie cichy pomruk, ponieważ jego loki mnie łaskoczą. Otwieram oczy i od razu czuję na sobie zielone spojrzenie:
- Hej Księżniczko!- powiedział słodko- Jak się spało?
- Cudownie, ale Harry, czy my zrobiliśmy dobrze?- zapytałam niepewnie.
- Oczywiście, że tak. Dlaczego myślisz inaczej?
- No bo...masz dziewczynę!
- Już nie mam!- powiedział i się uśmiechnął.
- Jak to?  -zapytałam niepewnie.
- Wczoraj z nią zerwałem.

- Czyli ja mam być twoja pocieszycielką!? Ty mnie zwyczajnie wykorzystałeś! Nienawidzę cię! - wykrzyknęłam po czym pośpiesznie wyszłam z łóżka i zaczęłam zbierać swoje ubrania. Następnie szybko pobiegłam do łazienki i wzięłam prysznic. Gdy wyszłam go już nie było...

Znowu zawaliłam. Już nie wiem jak mam się wam tłumaczyć...Przepraszam :(
M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz