O cześć!?- zapytałam zdziwiona. - Pewnie przyszedłeś do
taty?
- Oj Lilii skleroza! Przecież pisałaś mi, że masz mi coś
ważnego do powiedzenia, więc przyszedłem, znaczy się przyjechałem.- dopiero
teraz mi się przypomniało, że miałam mu opowiedzieć o plastikach. Uderzyłam się
z otwartej dłoni w czoło i wpuściłam Harry'ego do domu. - Faktycznie miałam ci
coś powiedzieć, ale nie sądziłam, że potraktujesz to poważnie.
- Ja wszystko traktuje poważnie!- odpowiedział
"wyniośle". Dlaczego zrobiłam to w cudzysłowie? Otóż Styles chciał
aby zabrzmiało to dorośle, a wyszło tak, że miałam z niego bekę cały wieczór. Opowiedziałam
mu całą dzisiejszą historię z blondyneczkami. Pękał przy tym ze śmiechu. Od
razu chciał zobaczyć ich zdjęcia na facebooku. Poszłam więc po mojego laptopa
do pokoju, a następnie wróciłam do
Harry'ego. Gdy je ujrzał udusił by się sokiem, który właśnie pił.
- Haroldzie, najdroższy, żyjesz?!- zapytałam z udawanym przejęciem.
- Co się śmiejesz! Będę miał uraz do końca życia! -
powiedział zrozpaczony, jednak dalej nie przestawał kaszleć.
- Dlaczego?
- Bo UFO wraz z kosmitami zobaczyłem!- nie no teraz to mnie
rozwalił.
- Przecież to są takie piękne kobiety, naturalne! - udawałam
przejęcie.- Co ci się w nich niby nie podoba?!
- Hmm pomyślmy...-udawał, że się zastanawia.-
Hmm...wszystko. Przecież one się kompletnie nie nadają.
- No dobra, teraz tak na poważnie, też im tak powiedziałam
tyle, że delikatniej.
- No, ale proszę cię, ile one mają w ogóle wzrostu?-
zapytał.
- Nie wiem, około 165 centymetrów.
- A ile modelka powinna mieć? - pytanie retoryczne.- 175
centymetrów minimum. Po drugie modelki są naturalne, a nie całe w botoksach i
sztucznych błyskotkach.
- Masz rację. No, ale zmieńmy temat. Oglądamy jakiś firm?-
zaproponowałam.
Ogladamy film^^ |
- Okey, to ją przygotuje film, a ty przekąski.
Pomaszerowałam do kuchni, zrobiłam popcorn, przesypałam
żelki i chipsy do miski. Wyciągnęłam jeszcze krążki ryżowe, jogurty i pokroiłam
pełno owoców: maliny, truskawki,
brzoskwinie, jagody, banany, mango i
ananasy. Nalałam soku do dwóch dużych szklanek i poszłam do salonu. Gdy Harry
zobaczył to co przygotowałam to mu oczy z orbit wyszły.
- Ty to sama zrobiłaś?- zapytał niedowierzając.
- No? To co oglądamy? - zapytałam, bo byłam ciekawa co
wymyślił. Oby jakiś horror, bo nie cierpię smętnych romansideł i dramatów.
- "Anabell"- podobno jest fajne- odpowiedział.
- Mam nadzieję, że tak, bo jak nie to nie żyjesz! -
ostrzegłam go. No bo przecież ja Liliana Miko nie będę oglądać żadnych gówien.
- No ale w komentarzach pisali, że jest super. Dodamy fotę
na twittera.
- Okey, ale ty wstawiasz.- Harry przytaknął. A następnie
zrobił zdjęcie. Potem dodał jeszcze podpis:
" Oglądamy
film^^"
Jak się potem okazało film był cudowny. Około 24:00
Harold pojechał do sobie do domu, a ja
wzięłam prysznic. Potem poszłam spać.
No i jest rozdział! Powróciła mi wena na to opowiadanie!
M.
CZYTASZ =KOMENTUJESZ!